Ile tak naprawdę potrzeba nam do szczęścia? Dużo pieniędzy? Drogi samochὀd? Czy raczej blachostki? Mimo, że od kilku miesięcy z braku czasu nic nie piszę, zainspirowana wpisem Dominiki z Kierunek Kuba i reszta Świata o 50 powodach do szczęścia spisałam swoje własne. Nie wyszło mi 50 ale 38. Kiedyś napewno tą listę uzupełnie . A w międzyczasie dzielę sie moim szczęściem z Wami:
- Kiedy dzieci pozwolą mi przespać całą noc.
- Patrzeć na śpiące dzieci po ciężkim dniu zdając sobie sprawę, że mam dwie godziny dla siebie na sofie oglądając ulubiony film.
- Uśmiech moich dzieci.
- Ich małe sukcesy.
- Kiedy dzieci jadą do dziadków na kilka dni.
- Kiedy wracają i nieustannie za mną chodzą, przytulają i dają buziaki opowiadając co robiły.
- Kiedy jestem w pięknym miejscu i światło jest idealne do zrobienia cudnej fotki.
- Kiedy temperatura i chmury stworzyły idealne warunki do zrobienia pięknego zdjęcia zachodu słońca.
- Kiedy znajdę super promocję na lot w miejsce, które od dawna chcę odwiedzić.
- I kiedy znajdę bardzo dobry hotel w tymże miejscu za dostępną cenę.
- Chłodząca ulewa po kilku upalnych tygodniach.
- Kiedy pakujemy się i w czwórkę wsiadamy do samochodu wybierając się w znane lub nieznane.
- Dojazd do celu po długiej podróży, wygodne łóżko i wygodna poduszka.
- Kiedy wszystko zgadza się w miesięcznym zamknięciu za pierwszym razem. (Takie zboczenie zawodowe – pracuję w finansach 😉
- Usiąść w restauracji wiedząc, ze krzesełko będzie tylko dla mnie i będę mogła w spokoju delektować się ulubionym daniem.
- Kiedy podczas przecen znajdę sukienkę która bardzo mi się podoba i zostaje ostatnia sztuka i jest to mój rozmiar.
- Kiedy podczas przecen znajdę buty, które bardzo mi się podobają i zostaje ostatnia para i jest to mój rozmiar.
- Kiedy sezon na czereśnie się zaczyna.
- Dzień kiedy wpływa pensja.
- Kiedy kupię bilety do Polski.
- Jedzenie w Polsce zaraz po przyjeździe.
- Śledzie.
- Zapach ciasta drożdżowego wydobywający się z piekarnika.
- Pyszny polski rosół.
- Ryba z ryżem kokosowym i smażonym bananem według kolumbijskiej recepty.
- Zapach kawy o poranku (mimo, że jej nie piję 😉
- Widok zielonych wzgórz otaczających Bogotę.
- Rodzina.
- Przyjaciele.
- Mam marzenia i cele.
- Niektóre z nich się spełniły.
- Inne niebawem się spełnią.
- Wszystkie moje i nasze podróże do tylu niesamowitych miejsc.
- Odnowiłam kontakt ze starymi znajomymi.
- Wino i ser.
- Gorąca czekolada.
- Dostać upgrade do klasy business w samolocie.
- Kiedy ćwiczenia fitness dają efekty.
- ___
- ____
- _____
- ______
- _______
- ________
- _________
- __________
- ___________
- ____________
- _____________
- _______________
Alez sie ciesze, ze spisalas swoja liste! Tak duzo w niej optymizmu i wiele punktow zazebia sie z moja 😉 Powod numer 12 cudowny i podpisuje sie pod nim obiema rekami. I jeszcze 16…bezcenne! 🙂
Wspanialy pomysl! Az zrozumialam jak niewiele potrzeba do szczescia 😉
Ja nauczyłam się cieszy z małych rzeczy i wspaniale mi z tym. Swietny post!
Najwazniejsze to znalezc w zyciu swoje szczescie i powody dla ktorych warto zyc.
P.S. nie wiem dlaczego nie mozna u Ciebie na blogu wstawiac polskich znakow.
Trzeba umieć cieszyć się z małych rzeczy 🙂