Stojąc nad cieśniną Magellana, myślami byłam w szkolnej ławce na lekcji geografii w Liceum Ogὀlnokształcącym. Podchodziliśmy wtedy kolejno, wywoływani przez profesorkę do dużej, wiszącej mapy. Braliśmy drewniany wskaźnik do ręki i pokazywaliśmy miejsca, o ktὀre nas pytała. Pamiętam do tej pory, że Cieśnina Magellana dla większości z nas była trudna do znalezienia. Leżąca na samym dole Ameryki Południowej maleńka cieśnina łącząca Ocean Atlantycki z Oceanem Spokojnym wprawiała nas w spore zakłopotanie, kiedy nie byliśmy w stanie jej odnaleźć.
Czy kiedyś sądziłam, że dojadę w to miejsce? Pewnie że nie! Marzyłam o Brazylii i wielu innych miejscach ale Cieśnina Magellana ani razu nie przyszła mi do głowy 😉
A jak się tam znaleźliśmy? W drodze do bajecznych Torres del Paine w Chile dolecieliśmy do miejscowości Punta Arenas z Santiago. Mimo, że nie mieliśmy żadnej ochoty na jej zwiedzanie, taksὀwkarz opowiedział nam o muzeum, gdzie możemy zobaczyż statki, ktὀrymi Ferdynand Magellan przepłynal Atlantyk z Europy. Statki te, w porὀwnaniu z ὀwczesnymi wydają się takie małe! Są to repliki i można na nie wejść i cofnąć się w czasie, patrząc w jakich warunkach mieszkali wtedy marynarze.
Nie mieliśmy ochoty na zwiedzanie ale ten sam taksὀwkarz zabrał nas na Cmentarz w Punta Arenas. Ogromną niespodzianką dla nas, były chorwacko brzmiące nazwiska. A sam cmentarz z pięknie przyciętymi cyprysami naprawdę fascynuje. I jest uznawany jako jeden z najpiękniejszych na świecie.
Chwilę przed dojazdem na dworzec autobusowy, taksὀwkarz zabrał nas do kilku punktὀw widokowych, skąd rozpościerały się widoki na Cieśnine Magellana i przy dobrej widoczności można ujrzeć Ziemię Ognistą. Wiatr tego dnia był tak porywisty, iz rozpedził wszystkie chmury, zapewniając doskonałą widoczność, dzieki czemu byliśmy w stanie ją zobaczyć.
Jako ciekawostkę taksὀwkarz dodał, że Punta Arenas jest najbardziej wysuniętym na południe miastem w Ameryce Południowej. Nieprawda myślę! Przestudiowałam całą tą część Ameryki Południowej i wiem, że to inna miejscowość. Mὀwi się, że to Ushuaia w Argentynskiej Patagonii jest najbardziej wysuniętym na południe miasteczkiem. Ale w rzeczywistości, miasteczko Puerto Williams (w Chile) leży jeszcze niżej. Jednak jego argument okazał się niepodważalny, gdyż ani Ushuaia ani Puerto Williams nie leżą już na konyntynencie jako całości, a na wyspie czyli Ziemi Ognistej, ktὀra jest ‘’oderwana’’ od kontynentu. No dobrze. Niech mu będzie. Spoglądając na mapę naprawdę tak jest 😉
Jeśli wam też trzeba będzie spędzić kilka godzin w Punta Arenas w dwie godziny można zobaczyć wyżej wymienione atrakcje turystyczne czyli:
- Museum Nao Victoria
- Cmentarz Miejski
- Punkty widokowe
Nieaamowite, by tam gdzie kiedy palcem po mapie się wodziło…Extra podróż 🙂
Si i ci mi nie wpuszcza :-)))
Tylko pozazdrocic wyprawy. To jedno z najbardziej niezwykłych miejsc, a dla żeglaży jedno z najbardziej przerażajcych. 😉
Nigdy tam nie byłam 🙂 2 godziny, to nie tak wiele – mylę że warto tyle powięci. Wspomnienia niezapomniane 🙂
Niesamowite miejsce.
pozdrawiam.
przepiękne miejsca! bardzo pozytywnie zazdroszczę i mam nadzieję, że kiedy będzie mi dane pozwiedzac te wszystkie zakatki 🙂
Wow, zazdroszczę tego, jakie macie wspomnienia. Tego już w żaden sposób nie stracicie. A sama podróż – niesamowita. 🙂
Jakie cieple slowa 🙂 Dziekuje 🙂
Ha ha też pamiętam te lekcje z Geografii: — Wskaż miejsce na mapie 🙂 Ta ciesnina zawsze rozpalała nasza wyobraznię:)