Jezioro Atitlan

Droga prowadziła po urwistym zboczu, z którego rozpościerały się widoki na jezioro Atitlan i otaczające je wulkany. Już sam widok z góry zapierał dech w piersiach. Spodziewałam się, że będzie ładnie. Ale było przepiękne. Po drodze widzieliśmy kobiety, które próbowały sprzedawać picie, jedzenie lub pamiątki kierowcom i pasażerom samochodów. Chętnie sama bym wysiadła i szła ulicą patrząć na jezioro w odblaskach zachodzącego słońca. Niestety nie można było się tam nigdzie zatrzymać. Nie mówiąc już o bezpieczeństwie.

Podczas gdy zachwycaliśmy się widokami po prawej stronie, nagle po naszej lewej stronie zobaczyliśmy wodospad tryskający wodą z wysokości kilkudziesięciu metrów. Co za widok. Wróciliśmy tam już następnego dnia.

Dojechaliśmy do Panajachel. Tam wynajęliśmy domek dla dwóch rodzin na pierwsze 2 noce. Ostanie spędziliśmy już sami w hotelu z przepięknym widokiem na wulkany i Jezioro Atitlan i z cudownymi ogrodami.

Z dzieckiem nad jeziorem Atitlan

Wynajęty dom miał plac zabaw z huśtawkami, zjeżdżalnią i hamakiem. Dla naszego dziecka była to świetna zabawa zwłszcza po kilku “nudnych” dniach spędzonych w tłocznej Antigua w okresie Wielkanocy. Dodatkowo nasz hotel nad jeziorem Atitlan miał piękne ogrody z ptakami. A takie ruszające się stworzenia, też są świetną atrakcją dla najmniejszych podróżników. Ale basen z jacuzzi chyba przebił wszystko. Mała podróżniczka najchętniej spędzała by w nim całe dnie.

Rezerwat przyrody Atitlan

W Panajachel znajduje się Rezerwat Natury Atitlan. Zwiedziliśmy tylko jego część. Przeszliśmy po mostkach linowych. Zobaczyliśmy monos arañas po hiszpańsku czyli w dosłownym tłumaczeniu małpy pająki. Według wikipedii to Czepiaki czyli rodzaj nadrzewnej małpy szerokonosej. I wszystko jasne nie? 😉
Kiedy dotarliśmy do wodospadu, zrobiliśmy sobie zdjęcie i zawróciliśmy. Ta przygoda z dzieckiem w nosidełku przechodząc po mostkach linowych nie do końca nas przekonała. Muszę dodać, że przejście po mostach linowych zestresowało mnie do tego stopnia, że dziecko wyczuło mój stres i bało się ze mną iść w nosidełku. Tata wykazał się większą odwagą i kontrolą stresu. Więc on ma pamiątki w postaci zdjęć a ja nie.

W Gwatemali zatrzymaliśmy się u mojej koleżanki. Z nią też zwiedzaliśmy Antigua i Jezioro Atitlan. Ona też pożyczyła nam jeden ze swoich samochodów.

Co zobaczyć będąc nad jeziorem Atitlan

-Targ w Panachachel
-Targ w Chichicastenango
-San Marcos La Laguna
-Solola
-Trek po wulkanie najlepiej o w schodzie słońca

Jezioro Atitlan jest otoczone 3 wulkanami: wulkan Atitlan, wulkan San Pedro i wulkan Toliman. Ostatni wybuch wulkanu Atitlan został zarejestrowany w 1853 roku. Pozostałe dwa nie są aktywne. Wioski na około jeziora są zdominowane kulturą Majów i kobiety noszą tradycyjne kolorowe stroje. Nie ma dróg aby dojechać z niektórych wiosek do drugiej. Są one połączone łodziami. I tak: Santa Cruz la Laguna jest połączone z Jaibalito jedynie łodzią.

Po czterech dniach spędzonych nad Jeziorem Atitlan wróciliśmy na kilka godzin do Antigua aby oddać samochód koleżance. Następnie z kierowcą taksi, ktorego ona nam poleciła poejchaliśmy do stolicy Gwatemali o takiej samej nazwie – Gwatemala City czyli Miasto Gwatemala. Nawet go nie zwiedziliśmy ze względu na poziom niebezpieczeństwa. Nasz hotel był ogrodzony a przy bramie wejściowej była ochrona. Następnego dnia wcześnie rano mieliśmy samolot do Flores, skąd rozpoczęliśmy naszą przygodę z Ruinami Mayów w Tikal. O tym TUTAJ. A jeśli ktoś z czytelników rozważa wyjazd tam z dzieckiem to TUTAJ opisałam jak nam się to udało.

Muszę przyzać, że 4 dni to bardzo mało aby spędzić nad jeziorem. W Gwatemali spędziliśmy 2 tygodnie. Tyle chętnie bym została nad samym Jeziorem Atitlan o wiele dłużej i zdobyła wszystkie możliwe wulkany.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *